wtorek, 6 kwietnia 2010

Janusz Waluś - Bojownik o wolność


Janusz Waluś wyemigrował z Polski do RPA w roku 1981, przed rozpoczęciem stanu wojennego. Był ślusarzem mieszkającym na Podhalu. W Afryce próbował różnych zawodów, ale zdecydował zająć się polityką. Był zaangażowany w działalność Afrykanerskiego Ruchu Oporu, a następnie zaczął współpracować z Clivem Derby - Lewisem - liderem partii konserwatywnej.

Wszystko zaczęło się w Wielki Piątek 1993 roku na przedmieściach Johannesburga . Wtedy Janusz Waluś dokonał czynu, który dawał mu nadzieje na lepszą przyszłość dla RPA. Zabił czarnego lidera komunistów Chrisa Haniego. Gdy ten wysiadał ze swojego samochodu Waluś zawołał go nie chcąc strzelać mu w tył pleców. Zatrzymano go kilka ulic dalej, podczas rutynowej kontroli. Wraz ze swym przyjacielem Clivem Derby - Lewisem zostali skazani na karę śmierci, jednak gdy ją zniesiono wyrok zmieniono na dożywocie. Przed sądem nie okazali skruchy, ten czyn miał uratować RPA przed bandą czarnych komunistów. Starali się Oni o ułaskawienie przed Komisją Prawdy i Pojednania, ale odrzuciła Ich prośby. W tym samym okresie bez przeszkód zwalniała czarnoskórych terrorystów i pseudo-bojowników o wolność na czele z kultywowanym Mandelą.

Prawdziwym bojownikiem o wolność okazał się Janusz Waluś i jego przyjaciel. Jednak o ich wyczynie nie mówi się w mediach na świecie, to zburzyłoby mit Mandeli i piewców idei "wolnej" RPA . Możemy natomiast usłyszeć wypowiedzi i wywiady o tym jak wojownicy którzy walczyli z apartheidem zabijali żołnierzy i białych obywateli. Janusz Waluś nie zabił Haniego dlatego, że był czarny, ale dlatego, że było komunistą, człowiekiem, który wraz ze swymi koleżkami chciał doprowadzić do ruiny kraj zbudowany rękami Białego Człowieka . Niestety nie powstrzymało to czarnych komunistów. Epidemie, mordy na białej ludności, jeden z najwyższych wskaźników przestępczości - tak dzisiaj wygląda Republika Południowej Afryki po rządami czarnych wyzwolicieli. Można mieć tylko nadzieje, że kiedyś mit Mandeli pryśnie, jednak w obecnych czasach wydaje się to niemożliwe.

Janusz Waluś z bronią w ręku ratował RPA przed komunizmem. Jest on wspaniałym przykładem miłości do kraju i nienawiści do tego czerwonego ustroju. Ujął to doskonale w słowach tuż po ogłoszeniu wyroku: "Oni (Kongres Narodowy) są komunistami, którzy zniszczą ten wspaniały kraj. Zmarnują to wszystko, co zostało z takim trudem zbudowane przez białych. Boli mnie, że to wszystko zostanie zniszczone w imię utopii wielorasowego społeczeństwa, która się tu nigdy nie spełni. Chcieli wolności i demokracji. Za parę lat wolność i demokracja będą jedynymi rzeczami, jakie będą tu mieli. "  Jego słowa okazały się znamienne i oddają obraz tego co teraz dzieje się w RPA. Janusz Waluś to patriota, dbający o losy kraju w którym przebywał. Zabił Chrisa Haniego z podniesionym czołem, wiedząc, że ratuje swoją nową ojczyznę przed upadkiem. Był dumny z tego co zrobił, a My Polacy, powinniśmy być dumni, że Nasz rodak walczył za granicą z komunizmem, który tak bardzo doświadczył Polskę.

Cieszy to, że w Polsce o Walusiu pamiętają nacjonaliści, czego dowodem jest m.in ten artykuł. Wiemy, że zasługuje na wielki szacunek. Nigdy nie zostanie przez Nas zapomniany, a głos o Jego bohaterstwie będzie rozbrzmiewał zawsze. Niedawno członek zespołu October 15 wraz z innymi wykonawcami z Europy nagrał płytę na której znajdują się ballady traktujące o Januszu Walusiu. Krążek warty jest polecenia bo i idea przyświecająca jago powstaniu jest wspaniała. Próbkę tego co znajduje się na płycie znajdziecie na stronie zespołu : 

http://www.myspace.com/theofficialoctober15 .

TRZYMAJ SIĘ BRACIE ZZA TWARDYCH KRAT!

M.